Dzieje się...
To, że na blogu cisza, nie znaczy, że na drutach też. Jednym słowem dzieje się. Karolina: dłubię szal. Ma być dłuuuuugi. A jak wyjdzie to nie wiem, bo mam bambusowej włóczki 2 motki i chcę wyrobić ją do końca. Poniżej zdjęcie. Marta: U mnie dość tłoczno na drutach. Po pierwsze - powtarzam swój ogoniasty . Włóczka ta sama, kolory te same, rozmiar mniejszy. Paski troszkę inne, szersze. Po drugie - sweterek z lnu. Mam tył i trochę przodu. A po trzecie - dla mnie najważniejsze, jestem testerką!!! Cieszę się, że dostałam kredyt zaufania i że mogę wziąć udział w tym przedsięwzięciu. Ale na razie cicho-sza, więcej nie mogę powiedzieć. Zapraszam na fotki :)