Walka z 'ufokami' cz.VI
Już szósty tydzień zmagam się z moimi niedokończonymi dziełami. Cały czas jestem na etapie wykańczania (ciekawe kto kogo? ;) ja sweter - czy sweter mnie) mojego prawie ogoniastego. Okazało się, że rękaw jest za szeroki. Więc musiałam go spruć i zrobić jeszcze raz. Jestem w tym samym miejscu, co w zeszłym tygodniu. Jak będziecie mocno trzymać kciuki (proszę :) ), to mam cichą nadzieję, że w przyszłym tygodniu prawie ogoniasty będzie skończony i może zaprezentowany na ludziu :)
W zeszłym tygodniu 'chwaliłam' się, nowo zaczętymi udziergami - chustą - no niestety stoi w miejscu i oby nie stała się 'ufokiem' (o nie!!!) oraz czapką dla chrześniaczki - ta skończona, obfocona i podarowana :) Wykonana z resztek włóczek na drutach 3,5. Czapka jest kolejną z wyzwania "12 czapek w 1 rok", i jest marcową czapką nr 6 :)
W związku z nową czapką dla chrześniaczki Córcia poprosiła o nową czapkę dla siebie. "No wiesz, taką chcę, jak oglądam bajki. Może być pszczółka Maja, Peppa albo Myszka Minnie. Zrobisz?" No i co miałam odpowiedzieć? Z wielkim uśmiechem "Pewnie Córeczko!" Ojej, kombinuję ;) Robi się. Nawet dwie. Jedna po mojemu, druga taką jak zamówiła :)
A tymczasem zapraszam na fotki nowej czapki dla chrześniaczki.
W zeszłym tygodniu 'chwaliłam' się, nowo zaczętymi udziergami - chustą - no niestety stoi w miejscu i oby nie stała się 'ufokiem' (o nie!!!) oraz czapką dla chrześniaczki - ta skończona, obfocona i podarowana :) Wykonana z resztek włóczek na drutach 3,5. Czapka jest kolejną z wyzwania "12 czapek w 1 rok", i jest marcową czapką nr 6 :)
W związku z nową czapką dla chrześniaczki Córcia poprosiła o nową czapkę dla siebie. "No wiesz, taką chcę, jak oglądam bajki. Może być pszczółka Maja, Peppa albo Myszka Minnie. Zrobisz?" No i co miałam odpowiedzieć? Z wielkim uśmiechem "Pewnie Córeczko!" Ojej, kombinuję ;) Robi się. Nawet dwie. Jedna po mojemu, druga taką jak zamówiła :)
A tymczasem zapraszam na fotki nowej czapki dla chrześniaczki.
Pozdrawiam Was ciepło!
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)
Marta
Bardzo ładna czapka.Córcia ma rację,że chce czapkę jak z bajki.Mamusia zdolna to dziecku wydzierga.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że dzięki takim małym projektom moje zapasy resztek się uszczuplają. Czapka miała być inna - z dodatkowym różowym warkoczem na boku. Okazało się, że 90 oczek nabranych na czapkę wystarczy.
UsuńBo jak już ktoś zobaczy, że się dzierga to sobie wymyśla takie różności. :p Chop Mój to samo- 'zrób mi taki hełm jak w Diablo II"... XD
OdpowiedzUsuńNo właśnie tak, jak mówisz :) Aż boję się jak podrośnie. Z drugiej strony - dzięki takim specjalnym zamówieniom możemy szkolić nasz warsztat i dać się ponieść fantazji ;)
UsuńSuper czapka.
OdpowiedzUsuńMoje zapasy włóczek mają się znakomicie.
Pora przyspieszyć tę walkę z UFOkami...
Wiola, proponujesz zakupić turbodruty, czy co? ;) Idzie nam całkiem nieźle ;)
UsuńMocno trzymam kciuki :-)
OdpowiedzUsuńCzapka rewelacyjna - cudne kolory :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu :) Czapka 'po francusku'. Miła i przyjemna w dzierganiu, mam nadzieję, że w noszeniu też ;)
UsuńCzapeczka jest wspaniała! I widzę, że walka z ufokami idzie na całego! Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia,
Asia
Walka idzie na całego. Ale pewnie Ty szybciej skończysz kocyk, niż ja z tymi nieszczęsnymi ufokami :) Kibicuję Ci i zaglądam, jak sprawy się mają z kocykiem :)
UsuńŚliczna czapka, mała na pewno zadowolona. Życzę Ci powodzenia w walce z ufokami, kiedyś je pokonasz.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję! Kiedyś je pokonam... :) Życzcie mi, żebym ich więcej nie produkowała ;)
UsuńUwielbiam czapki dziecinne mają swoje klimaty ;-)))
OdpowiedzUsuńJa też je lubię :) A przy tym szybko powstają :)
UsuńFajna czapeczka!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
Usuńpiękne kolorki czapki.;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń